Zdrowy styl życia to energia na co dzień.
Autorem artykułu jest Kris Tamiell
Czy jest między tymi pojęciami różnica? Czy nie jest to jedno i to samo?
Nie. To zupełnie inne tematy. Leczenie skupia się na farmakologicznym usuwaniu skutków choroby i może przynieść krótko trwałe efekty.
Uzdrawianie jest całościowym podejściem do zagadnienia ludzkiego zdrowia i ma na celu przede wszystkim usunięcie przyczyny choroby i przywrócenie dobrostanu w życiu.
Czym jest choroba? Czy to samo zło? Czy może rozpaczliwy krzyk? Wołanie o pomoc?
Leczyć się czy uzdrawiać?
Czy jest między tymi pojęciami różnica? Czy nie jest to jedno i to samo?
Nie. To zupełnie inne tematy. Leczenie skupia się na farmakologicznym usuwaniu objawów choroby i może przynieść krótko trwałe efekty.
Uzdrawianie jest całościowym podejściem do zagadnienia ludzkiego zdrowia i ma na celu przede wszystkim usunięcie przyczyny choroby i przywrócenie dobrostanu w życiu.
Czym jest choroba? Czy to samo zło? Czy może rozpaczliwy krzyk? Wołanie o pomoc?
"Odkąd dowiedziałem się, że mam AIDS moje życie zmieniło się znacznie..... Na lepsze...." Cytat pewnego Pana, którego zwariowane życie zostało uzdrowione przez chorobę....
Choroba to nic innego jak wołanie naszego organizmu o pomoc, uwagę, troskę. O to abyśmy zmienili tryb życia i perspektywy, co gdy się wydarzy przyczynia się do radykalnego uzdrowienia.
Obecnie nasza cywilizacja zupełnie nie uzdrawia tylko leczy. Co ma się do siebie jak poprawienia sytuacji protestujących i wyeliminowania przyczyn protestu do rozganianie protestów czołgami... Nie tu to gdzie indziej, ale będzie strajk i to na taką skale, że nic go już nie rozgoni.
Nasza medycyna niestety jeszcze tak postępuje, chociaż już się budzą wszędzie na świecie nowe prądy myślowe, które na pewno to zmienią. Kwestia czasu. Przyszłością medycyny jest połączenie obecnej wiedzy medycznej z wiedzą duchową – przyczynową sferą życia.
Nie od dziś wiadomo, że większość chorób jest wywoływana przez naszą psychikę. Tzw. Choroby psychosomatyczne wywoływane przez nasz zazwyczaj podświadomy umysł i mogą być i przez samego sprawce wyeliminowane. To jest tak proste, że aż niedowiary, że nie jest to szeroko znane.
Nasza świadomość – umysł, ciało i duch są jednym organizmem i błędem jest utrzymywanie, że coś jest niezależne od drugiego.
Nasze przekonania, twierdzenia, myśli i opinie kształtują całe nasze życie i świat. (Oczywiście żyjemy w społeczeństwie…, więc i ulegamy wpływowi zwłaszcza w dzieciństwie i zarazem wywieramy wpływ) Nasze fobie i urazy zepchnięte do podświadomej części umysłu „śmierdzą” tam sobie zatruwając całe nasze życie i do póki nie uprzątniemy tego to będą wywoływać choroby lub inne przykre dla nas sytuację życiowe (wypadki, nieszczęśliwe „zbiegi okoliczności itd.)
Nasza psychika wypracowała rozmaite mechanizmy obronne i ochronne, które zapewniają nam tarcze- pancerz osłaniający nas i nasze rany. Im dłużej żyjemy nieświadomie tym większy i mocniejszy pancerz się wytwarza i tym trudniej się przez niego przebić. Czasem pancerz jest tak wielki i mocny że nie zdajemy sobie sprawy że coś jest nie tak. Nikt nie wie że coś nas gryzie a my skutecznie spychamy jakiekolwiek objawy z pola naszej świadomości. Włączamy muzykę, oglądamy film, rzucamy się w życie zawodowe, towarzyskie udając przed wszystkimi kogoś zupełnie innego niż jesteśmy a wtedy do nas zapuka choroba i poklepie nas po plecach jakieś raczystko czy jakieś inne przewlekłe schorzenia i wtedy się zastanawiamy… skąd się to wzięło?? A z naszej ignorancji i niewiedzy i braku troski o nas samych. Życie się samo upomni o siebie, na to nie ma mocnych. Im bardziej będziesz wbijał głowę w piach uciekając przed sobą samym tym gwałtowniej Cię dorwie.
Jesteśmy stworzeni do tego by kochać i być kochanymi.:) i by dawać dobro i rozsiewać życzliwość wokół nas :) ( o naszej naturze też w innym miejscu poczytacie teraz tylko skrót aby wyjaśnić dlaczego chorujemy- polecam ksiązki!!) Każda nasza negatywna emocja którą wyprodukowaliśmy ciągu naszego życia złorzecząc, złoszcząc się czy nienawidząc odkłada się w naszej podświadomości przyciągając inne sobie podobne. Jeżeli taka sytuacja trwa długi czas to w tym miejscu powstają choroby.
Ciało nasze ma wspaniałe możliwość samouzdrawiania ale i samodestrukcji… jeżeli usuniemy z niego czynnik wywołujący chorobę wkrótce ono wyzdrowieje. Podobnie jak w przypadku wirusa usunięcie tej złej emocji pociąga za sobą uzdrowienie całego ciała czy organu. W niejednokrotnym przypadku ciężkie traumatyczne przeżycie z dzieciństwa wprowadza do naszej podświadomości tak negatywny ładunek emocjonalny że rzutuje on na całe życie danej osoby i w momencie usunięcia tego problemu całe jego życie zmienia się o 180’. Jak usunąć takie coś? Zlokalizować (zazwyczaj taka emocja kryje się gdzieś w ciele) zrozumieć i przebaczyć albo coś w tym stylu. Wszystko to zależy od indywidualnego przypadku i najlepiej to robić pod okiem doświadczonego terapeuty. To są bardzo delikatne i wrażliwe zagadnienia.
Proste. :) Wystarczy odpowiednio spojrzeć na chorobę, aby pokazały się jej przyczyny. Następnie należy z nią „pogadać” i dowiedzieć się, o co jej chodzi i jaką wiadomość ma dla nas i zrobić coś z tymi informacjami. :) Proste nie? ;) Ale dość….Trudne do wykonania i bez jakiejś pomocy z zewnątrz może być na początek ciężko, ale twierdze, że każda choroba jest do wyleczenia a każda sytuacja do uzdrowienia, czasem może być jedynie za późno….
Nie sposób jest opisać jakieś gotowe metody samouzdrawiania. Do tego jest potrzebna wiedza którą zdobędziesz z polecanych w naszym serwisie książek.
---
Drogowskaz - Light'owa strona startowa.
Oridea - strefa możliwości
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Etykiety: Medycyna niekonwencjonalna
Etykiety: Psychologia
Etykiety: Medycyna niekonwencjonalna
Etykiety: Dieta
Etykiety: Dieta
Etykiety: Dieta
Autorem artykułu jest Paweł Miłosz
Pierwsze tygodnie po porodzie to rutyna codziennych działań. Karmimy, przewijamy, kąpiemy naszą pociechę. Dbamy o ciszę, spokój oraz dobry sen nasz i maleństwa. Może wydaje Ci się, że teraz są ważniejsze sprawy niż wygląd. Cóż spróbuję Cię przekonać, że nie tyle można, co należy ćwiczyć.
Jeśli spodziewasz się dziecka lub niedawno urodziłaś, to przed tobą najlepszy czas na rozpoczęcie aktywności fizycznej. Przy odrobinie samodyscypliny i dobrej organizacji czasu, szybko wrócimy do dawnej masy ciała , formy ciała i duszy. Kto wie, może ćwiczenia wejdą Ci w krew tak, że staną się codziennością na długie lata?!
Etykiety: Gimnastyka i odchudzanie po porodzie
"Książka Dieta Surowa Jest również b.interesującą książką z Waszej kolekcji, opisuje dość szczegółowo skład poszczególnych produktów roślinnych i podaje wskazówki zdrowotne. Sam fakt, że wykupuję po kolei całą reklamowaną przez Was serię książek zdrowotnych świadczy o wysokim poziomie Waszej księgarni - jeszcze nie spotkałam bubla, każda z ksiązek zawiera jakieś cenne wskazówki, ostrzeżenia."
"Uważam się za sceptyka, ale ten ebook przeszedł moje oczekiwania. Gorąco Polecam !!!"
"calkiem ciekawa i dobra ksiazka"
Etykiety: Dieta surowa, Ebook, która jest smaczna
Portal Złote Myśli stworzył Darmowy E-mailowy Kurs „NISZCZENIE PROBLEMÓW”
Wystarczy zapisać się na listę aby otrzymać 8 darmowych lekcji.
Jeżeli do szału doprowadzają Cię nierozwiązane sprawy w domu, konflikty i niezrozumienia wśród Twoich przyjaciół, a w pracy 60% Twojego czasu to rozwiązywanie problemów z kategorii „na wczoraj”, to te 8 konkretnych lekcji Niszczenia Problemów jest prawdopodobnie tym, czego potrzebujesz.
Poznaj sekret niszczenia problemów, zanim na dobre narozrabiają w Twoim życiu!
Etykiety: Dieta
Autorem artykułu jest Paweł Sygnowski
Jeśli wydaje Ci się, że doskonale wiesz, czym jest "ebook", albo nie jesteś pewny, to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie. Dzięki jego lekturze poznasz dokładną charakterystykę ebooków, ich najważniejszych [oraz tych mniej ważnych] cech, co sprawi, że będziesz wiedział o ebookach więcej, niż większość ludzi obecnie wie, albo tak im się tylko wydaje.
EBOOK - CO TO TAKIEGO?
Ebook (skrót od „electronic book” –dosłownie „elektroniczna książka”) - to elektroniczny (wirtualny) odpowiednik tradycyjnej książki. Innymi słowy: jest to „normalna” książka, tyle, że dostępna w postaci plików komputerowych.
Ebooki zostały szumnie nazwane „książkami XXI wieku”, rewolucją porównywalną do wynalezienia przez Gutenberga ruchomych czcionek drukarskich oraz największym i śmiertelnym wrogiem tradycyjnych książek. Te i tym podobne epitety na pewno są nieco przesadzone, ale coś w nich jest. Przekonasz się o tym, zapoznając się z najważniejszymi cechami ebooków, które decydują o ich popularności:
- DOSTĘPNOŚĆ. Ebooki są dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku. O każdej porze dnia i nocy możesz dokonać ich zakupu z dowolnego miejsca na świecie. Jedyne czego potrzebujesz w tym celu, to komputer z dostępem do Internetu. Ebooka możesz zakupić na stronie www, na aukcjach internetowych lub kontaktując się z adresem mailowym podanym w ogłoszeniu (prasowym lub internetowym).
- CENA. Ebooki są zdecydowanie tańsze od tradycyjnych książek. Ich produkcja i dystrybucja nie uwzględnia takich kosztów jak: druk, transport, magazynowanie, prowizje dla pośredników (hurtownia książek, księgarnia) – słowem kosztów nierozerwalnie związanych z tradycyjnymi książkami. Kupując ebooka, płacisz tylko za wiedzę w nim zawartą, a nie za wynagrodzenie całej armii ludzi potrzebnych do jego przygotowania. Tych ludzi po prostu nie ma, bo są tutaj nie potrzebni, więc te pieniądze, które trzeba by było wydać na ich pensje pozostaną w twojej lub twojego klienta [jeśli już sprzedajesz ebooki"> kieszeni.
- DOSTAWA. W przypadku ebooków nie istnieją żadne koszta związane z ich dostawą. Wszystko odbywa się wirtualnie. Zamawiasz, płacisz i otrzymujesz swojego ebooka. Żadnego stania w kolejkach, żadnego biegania na pocztę po odbiór przesyłki. Wszystko odbywa się w ciągu kilku minut siedzenia przed komputerem. Warto w tym momencie wspomnieć o opcji wydruku zakupionego ebooka, która staje się coraz bardziej popularna. W tym momencie, jeśli twój klient chce otrzymać ebooka wydrukowanego w postaci do złudzenia przypominającej tradycyjną książkę, to pojawiają się dodatkowe koszta, jak: wydruk, oprawa, wysyłka. Jednakże, jest to „tylko” dodatkowa opcja, gdyż normalnie ebooka otrzymuje się drogą elektroniczną w postaci pliku komputerowego, co jest praktycznie darmowe zarówno dla wysyłającego, jak i odbierającego taką „przesyłkę”.
- PŁATNOŚĆ. Zapłacić za ebooka - to nic prostszego. Masz wiele możliwości począwszy od przelewu na konto autora / wydawnictwa w banku internetowym, poprzez skorzystanie z internetowych serwisów transakcyjnych (jak np. Allpay - http://www.allpay.pl/; czy Pay4U - http://www.payu.pl/), a nawet skończywszy na tradycyjnym „zatrudnieniu” poczty i odebraniu ebooka na dyskietce, płycie CD, lub wydrukowanego i oprawionego, jak typowa książka - wysłana do Ciebie za zaliczeniem pocztowym (pobraniem).
- KOPIA. Z tradycyjną książką, jest problem w robieniu notatek na marginesach, podkreślaniem - słowem prawdziwego korzystania z zawartej w niej wiedzy. Wiadomo, że książka swoje kosztuje i nie można jej niszczyć swoimi „bazgrołami”. Z ebookiem nie ma takiego problemu. Wystarczy samodzielnie wydrukować interesujące Cię fragmenty lub nawet całego ebooka i gotowe. Możesz nanosić własne notatki, podkreślać, robić dopiski - słowem używać „na całego” i nic się nie stanie, jeśli za jakiś czas wydruk stanie się nieczytelny, zgubisz go lub zniszczysz. Ebook, jest przecież ciągle w pamięci Twojego komputera - zwarty i gotowy do ponownego wydrukowania.
- MIEJSCE NA PÓŁKACH. Z ebookami możesz się przestać martwić o pękanie półek pod ciężarem zgromadzonej na nich wiedzy. Jedyne miejsce, jakie zajmą ebooki, to miejsce na twardym dysku w Twoim komputerze, którego na pewno masz dosyć, żeby zgromadzić całą bibliotekę ebooków i zupełnie tego nie odczuć.
- INTERAKTYWNOŚĆ. Oprócz suchego tekstu, ze schematami, rysunkami, zdjęciami, tabelami itp. w ebooku możesz znaleźć także interaktywne elementy, dzięki którym będziesz mógł dokładniej zapoznać się, z omawianym tematem. Nie potrzeba już wertować bibliografii podanej na końcu książki, nachodzić panią bibliotekarkę w różnych bibliotekach, („bo przecież tego nigdzie nie ma”) - w ebooku to wszystko masz na wyciągnięcie... a raczej klikniecie myszką.
- KONFIGURACJA. Tekstu, czy układu stron w tradycyjnej książce - nie możesz w żaden sposób zmienić, ale za to w ebooku możesz w dowolny sposób go sformatować i dostosować do swoich potrzeb. To ważna rzecz dla osób niedowidzących lub starszych.
- EKOLOGIA. Na pewno wiesz, jak teraz ważna, jest ekologia. Jeśli tak, to na pewno przemówi do Ciebie wymiar ekologiczny ebooków. Ebook to przede wszystkim program komputerowy, który nie ma żadnej styczności z papierem, a to oznacza brak ściętych drzew, potrzebnych do przerobienia na papier. Jednakże nie można pominąć tego faktu, że ebooki coraz częściej można zamówić w postaci wydruku, za pomocą którego ebook zmienia się niemalże w klasyczną książkę. Jest to jednakże tylko pewien dodatek, dodatkowa opcja, a nie tak jak w przypadku książek: główna i jedyna forma ich występowania. Tak, że ebook nie wywiera negatywnego wpływu na środowisko oraz oszczędza Twój czas i nerwy, które w przeciwnym razie musiałbyś strawić na szperanie, czy szukanie „papierków”.
- JAKOŚĆ. Ogromna większość ebooków, to wydana w profesjonalny sposób, bardzo wysokiej jakości publikacja, napisana pod kątem odpowiednio wcześniej wybranego grona klientów [tzw. niszy rynkowej">, będącą odpowiedzią na pewną określoną potrzebę tych ludzi, a więc w pełni zgodna ze wszystkimi wymaganiami marketingowymi. Oczywiście, także wśród ebooków trafiają się publikacje słabe, ale to żadna nowośćJ. To co odróżnia na polu jakości ebooki od książek, to tematyka. Raczej rzadko spotyka się ebooki traktujące o beletrystyce i są to pozycje, które wcale nie sprzedają się najlepiej. Za to zdecydowana większość ebooków, to poradniki „know-how”, czyli zawierające spis zasad, technik i sposobów na rozwiązanie jakiegoś problemu, z danej dziedziny, o czym – zwykle – pisze jakiś specjalista lub osoba, która przynajmniej, jest z danego tematu po prostu dobra. To gwarantuje wysoką jakość przekazywanej za pośrednictwem ebooka wiedzy.
- FORMA. Ebooki dają wybór. Można je zamówić w klasycznej formie elektronicznej i czytać z monitora. Można je także wydrukować na własną rękę i czytać z kartki. Można także zamówić ebooka w postaci wydruku i otrzymać go za pomocą przesyłki pocztowej – zupełnie tak jakbyś zamawiał klasyczną książkę. Słowem masz wybór.
- DO WIELORAKIEGO UŻYTKU. Ebooki doskonale nadają się na sprzedaż jako samodzielny produkt. Można ich także używać, jako gratisów lub prezentów. Cokolwiek byś nie wymyślił, do tego najlepiej nadadzą się ebookiJ.
- ZYSK. Sprzedaż ebooków, to bardzo zyskowne przedsięwzięcie. Niczym specjalnym nie jest stopa zwrotu z ebooka rzędu kilkunastu, czy kilkudziesięciu procent. Oznacza to, że z każdej złotówki wydanej przez klienta na zakup ebooka, do Ciebie wraca 20, 30, 50, 70, a nawet więcej groszy. Porównaj to do 3,5% lokat rocznych, lub giełdy, gdzie zyski rzędu 10, czy 20 % są czymś wielkim, a przez to trudną do uzyskania i rzadko spotykaną rzeczą. Prawda, jest taka, że własny ebook, to najlepsza inwestycja i sposób na szybkie pieniądze.
- SPOSÓB NA BIZNES. Ze względu na wysokie zyski, łatwość i szybkość tworzenia oraz niskie nakłady potrzebne na uruchomienie firmy sprzedającej ebooki, jest to dobry pomysł na własny biznes. Faktycznie potrzebny, jest tylko komputer, dostęp do Sieci oraz kilka programów w stylu edytor tekstowy, klient poczty itd. Do zbudowania własnej witryny poprzez którą będziesz sprzedawał ebooki potrzebna będzie znajomość języka html oraz zagadnień związanych ze sprawami technicznymi. Jednakże brak ich znajomości wcale nie oznacza koniec marzeń o interesie, bo przecież możesz zatrudnić, lub wynająć kogoś, kto to wszystko zrobi za Ciebie lub Ciebie tego nauczy.
- DOCHÓD PASYWNY. Napisanie, wydanie, a następnie sprzedawanie własnego ebooka, to sposób na wypracowanie sobie dochodu pasywnego, a więc dochodu, który otrzymujesz wiele razy za raz wykonaną pracę, którą wykonujesz tylko jeden raz. Tym sam powiększasz zbiór własnych aktywów, a więc tych rzeczy oraz elementów, które „wkładają” pieniądze do twojej kieszeni. Własny ebook, czy to sprzedawany za pośrednictwem wydawnictwa internetowego, czy samodzielnie, jako firma o profilu wydawniczym [bo tak, to musi być w świetle prawa robione, aby było formalnie wszystko w porządku">, to dobra alternatywa dla innych metod zwiększenia swojego dochodu w stylu awans w pracy, zdobycie wyższego wykształcenia itd. Zamiast np. inwestować kilkanaście tysięcy złotych w studia i kilka lat swojego życia w naukę na danym kierunku, może lepiej zainwestować kilka set złotych i kilka miesięcy w napisanie swojego ebooka, a następnie czerpać z niego zyski przez co najmniej kilka, jeśli nie więcej, lat. I nie mówię tutaj o zyskach rzędu kilkaset złotych, a taką podwyżkę możesz [jedynie taką"> otrzymać, jeśli pokażesz swojemu pracodawcy świadectwo ukończenia wyższych studiów. Mówię o dziesiątkach tysięcy złotych na przestrzeni kilku lat. Sam rozważ, co jest bardziej opłacalne, łatwiejsze i po prostu lepsze.
- ŁATWE DO WYPRODUKOWANIA. Ebooki tworzy się łatwo i szybko. Ich sprzedaż można niemalże w pełni zautomatyzować. Ponadto ich sprzedaż poprzez witrynę www, jest mało skomplikowana techniczne i zajmuje mało miejsca na serwerze. Warto zauważyć, że w przeciwieństwie np. do newsletterów kupno ebooka traktowane, jest jako pojedyncza czynność i klient raczej nie oczekuje i nie spodziewa się, abyś co jakiś czas aktualizował jego treść oraz przesyłał mu nieodpłatnie aktualną wersję swojego ebooka. Oczywiście: dużo tutaj zależy od tematyki twojego ebooka, bo jeśli napisałeś ebooka na temat, w którym dużo się dzieje i którego treść może po krótkim okresie czasu stać się już nieaktualna, to być może warto rozważyć sukcesywne wprowadzanie uaktualnień treści. Jednakże ogólna reguła, jest taka, że zakup ebooka traktuje się, jako pojedynczą czynność – tak na „dzień dobry” i „do widzenia”. To sprawia, że ebooka można napisać tylko raz i sprzedawać go przez wiele lat i w dalszym ciągu mieć zadowolonych klientów z jego zakupu.
- ELIMINACJA KORUPCJI. Aby wydać własną książkę [już nic nie wspominam o zarobku na niej">, to musisz mieć albo szczęście i doskonały temat; albo pieniądze, z którymi wejdziesz w spółkę z danym wydawnictwem, albo znajomości u osób odpowiedzialnych za układanie planów wydawniczych danego wydawnictwa. Są to najczęściej spotykane możliwości u zupełnie nowych autorów, nieznanych i jeszcze nie dochodowych dla wydawnictwa. Ebooki w dużym obszarze eliminują tego typu patologie. Na Zachodzie wydawnictw, które chętnie wydadzą twojego ebooka na zasadzie: „a może, to będzie właśnie nasz największy bestseller”, jest na pęczki i tam masz wybór. Dlaczego? Bo wydanie ebooka dla wydawnictwa, to nie jest inwestycja w porównaniu z kosztami wydania klasycznej książki. Dlatego też oni bardzo chętnie wydadzą twojego ebooka. U nas z tą konkurencją, jest jeszcze słabo, ale i tak klasyfikacja tego, czy twój pomysł / materiał nadaje się na ebooka odbywa się w oparciu o ich użyteczność i możliwość sprzedaży, a nie na podstawie innych, nie ekonomicznych, powodów. Stwarza to duże możliwości dla zupełnie nowych i nieznanych autorów.
--
Poznaj sekret jak pisać ebooki
---
Paweł Sygnowski
Praktycznie wszystko o właściwym użytkowaniu Twojego mózgu
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Etykiety: Ebook
"Książka trochę wywraca tradycyjne myślenie na temat odżywiania, ale zmiana nawyków może nam wyjść tylko na zdrowie."
"Książka, choć krótka, daje dużo naprawdę elementarnej wiedzy o tym jak być zdrowym poprzez wolny od zanieczyszczeń organizm. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy na półkach sklepowych jest prawie sama przetworzona żywność i "mauzoleum" składników odżywczych, warto sobie uświadomić zasady oczyszczania organizmu, doboru i łączenia składników pokarmowych oraz wykorzystać wskazówki Autora - od zaraz.
Książka jest napisana bardzo przystępnie, wręcz prostolinijnie. Powinna więc zadowolić wszystkich potrzebujących prostej recepty na zdrowe odżywianie i zdrowy organizm."
"Uważam ,że jest to bardzo dobra lektura.Można sie z niej wiele nauczyć poprzez łatwe zastosowanie mądrych i odpowiednich wskazówek.Ujmuje ona dużo prawdy na temat naszego złego odżywiania, poprzez szeroką wiedzę autor uczy nas jak żyć-jak żyć zdrowo!"
"Ebook "Zdrowe odżywianie i jego sekrety" to jedna z podstawowych lektur dla ludzi chcących prowadzić zdrowy styl życia. Książka łamie wiele stereotypów żywieniowych, przedstawia prawdziwy problem nadwagi. Publikacja motywuje do zmiany nawyków żywieniowych."
Kto jeszcze chciałby nauczyć się gotować szybko, prosto i niezwykle smacznie? Poznaj sekret dań, które zawsze się udają i wybornie smakują!
Grzegorz Ostrowski, autor tego praktycznego poradnika, ma już na swoim koncie 3 książki kulinarne oraz publikacje w wielu czasopismach i gazetach (między innymi: "Życie Warszawy", "Dziennik Bałtycki", "Gazeta Poznańska", "Głos Szczeciński", "Dziennik Łódzki", "Głos Pomorza").
Występował w TVN Style oraz rozgłośniach radiowych. Jego pasja oraz styl cieszy się dużą popularnością wśród wielu miłośników gotowania.
Od 5 lat prowadzi prawdopodobnie najlepszy, internetowy serwis kulinarny, znajdujący się pod adresem www.MniamMniam.pl
"Książka jest świetna. Zawsze byłam "lewa" w kuchni, a tu nagle zrobiłam wszystkim niespodziankę, ponieważ nikt nie spodziewał się, że coś ugotuję. Mówiono, że prędzej podpalę wodę na herbatę! Polecam ją wszystkim, którzy nie umieją gotować lub chcą się podszkolić."
""Gotowanie jest proste" polecam wszystkim,którzy rozpoczynają przygodę z gotowaniem lub szukającym nowych przepisów.Napisana w przystępny sposób podobnie jak inne pozycje Grzegorza Ostrowskiego - wspaniałego twórcy Mniam Mniamu. Jestem bardzo zadowolony z zakupu."
"W moim rodzinnym domu mama wspaniale gotowała, a ja od wczesnego dzieciństwa lubiłem zgłębiać tajniki powstawania tych wspaniałości. Książka jest doskonałą pomocą dla tych, co mają przysłowiowe "dwie lewe ręce" do wszelkich działań związanych z przygotowaniem różnych wspaniałości do jedzenia.
Autor w sposób "łopatologiczny" prowadzi krok po kroku przez tajniki wiedzy kulinarnej i nawet zupełne "beztalencie" może przygotować wspaniałe dania dla siebie i bliskich.
Może lepsze byłyby ilustracje kolorowe jak w wersji elektronicznej, bo "wzrokiem też się je", ale jak sądzę cena musiałaby znacznie wzrosnąć, a chodzi przecież o większą dostępność nawet dla tych, którzy wolą przeznaczyć więcej na potrawy niż na podręcznik. W sumie, bardzo dobry pomysł, gratulacje dla autora i wydawcy. "
Etykiety: Dieta
Etykiety: Dieta
Autorem artykułu jest Barbara Dąbrowska-Górska
Sądzisz, że BMI to tylko wzór za pomocą, którego można określić, czy masa ciała jest prawidłowa? Jeśli tak, to przeczytaj ten tekst i dowiedz się, o czym jeszcze informuje ten współczynnik.
BMI (z ang. body mass index) jest najprostszym współczynnikiem pozwalającym orientacyjnie określić, czy proporcje masy ciała w stosunku do wzrostu są prawidłowe. Wskaźnik BMI obliczany jest, jako iloraz masy ciała (wyrażanej w kilogramach) do wysokości ciała (w metrach) podniesionych do kwadratu.
BMI= masa ciała(kg)/wzrost(m)2
Interpretacja wyników, według norm WHO:
• < 18,5 niedowaga
• 18,6-24,9 prawidłowa waga
• 25-29,9- nadwaga
• >30 otyłość
BMI jest dobrym i prostym wskaźnikiem oceny występowania nadwagi i otyłości u dorosłych osób, oraz zagrożeń zdrowotnych związanych z nadmierną masą ciała. Opiera się o założenie, że u osób, u których wartość BMI przekracza 30 kg/m2 występuje nadmiar tkanki tłuszczowej. Jak wskazują ogólnoświatowe obserwacje wskaźnik ten koreluje znacząco ze stanem zdrowia, w tym z umieralnością. Przy bardzo niskich i bardzo wysokich wskazaniach BMI występuje pogorszenie zdrowia. Zakresy ustalone dla współczynnika body mass index są uniwersalne i mogą być stosowane do oceny prawidłowości masy ciała niezależnie od wieku i płci (z pominięciem dzieci). Uwzględnione w tym współczynniku cechy pozwalają na określenie proporcji pomiędzy masą ciała a wzrostem danej osoby. Na podstawie wyliczonej wartości klasyfikuje się wynik według norm opracowanych przez WHO. Warto jednak podkreślić, iż BMI ma czysto orientacyjny charakter. Najczęstszym przypadkiem, kiedy BMI nie znajduje zastosowania są pomiary wykonywane dla sportowców i osób trenujących regularnie. Takie osoby mają znacznie bardziej rozbudowaną tkankę mięśniową, a mięśnie są cięższe niż tkanka tłuszczowa. Podwyższone ponad normę BMI nie świadczy w takim przypadku o nadmiernej masie ciała, bo nadwaga i otyłość wynikają bezpośrednio z nadmiernego gromadzenia zapasowej tkanki tłuszczowej. W warunkach domowych dość dobrych wskaźnikiem ilości zapasowej tkanki tłuszczowej oraz jej rozmieszczenia jest obwód talii oraz współczynnik WHR – obrazujący proporcje pomiędzy obwodem pasa i bioder.
Zwróć uwagę! Na podstawie współczynnika BMI możemy wyznaczyć zakres prawidłowych wartości masy ciała. Przyjmując, iż BMI w normie mieści się w granicach 18,6 – 24,9, to dla osoby o wzroście 1,65 m prawidłowa masa ciała może wahać się od około 51 kg do około 68 kg – to dość duży zakres! Obrazuje to jak duże mogą być indywidualne różnice pomiędzy poszczególnymi osobami o tym samym wzroście (sięgające 17 kg).
---
Barbara Dąbrowska-Górska
Specjalista ds. żywienia człowieka
Dietosfera - Poradnia Dietetyczna
Współpracuje z: dlaurody.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Etykiety: Dieta, odchudzanie, Tajemnica BMI
Autorem artykułu jest Tomasz Mokrzycki
Refleksje nad chorobą pochłaniającą blisko połowę populacji i znalezienie metod zapobiegania.
W ostatnich dniach rozpocząłem swego rodzaju cykl artykułów dotyczących naszego szanownego zdrowia. Pragnę dzisiaj zabrać głos w sprawie choroby, która ostatnimi laty zbiera coraz większe tragiczne żniwo. Mowa tu o nowotworach wszelkiego rodzaju. Nowotwór jest chorobą, która wywołuje najwięcej emocji, gdyż najczęściej diagnoza taka widziana jest jako nieubłagany wyrok śmierci. Nie ma się temu co dziwić, skoro na raka umiera wg statystyk ok. 70%, a według innych 90% tych, którzy mieli tę wątpliwą przyjemność zachorować. Prócz tego, nim umrą, czeka ich codzienne odmierzanie czasu, ile to jeszcze mi zostało tego życia, urozmaicone wizytami w przychodniach, u lekarzy, badania, terapie-tortury i niezbędne wydatki.
Diagnoza raka jednak nie musi oznaczać wyroku śmierci i na szczęście coraz częściej nie jest! W pojęciu lekarzy jest to niestety wyrok, gdyż oni doskonale zdają sobie z tego sprawę, że leki, które serwują swoim pacjentom niestety nie mają żadnych szans wyleczyć z raka, lecz jedynie zatrzymać lub nieznacznie cofnąć postęp choroby dodatkowo bez żadnych możliwości kontrolowania nawrotu tej choroby.
Niestety ani chemioterapia (pseudo-leki) ani radioterapia ani tym bardziej operacje:
· nie usuną przyczyn powstawania komórek nowotworowych
· osłabiają system odpornościowy zamiast go wzmacniać
· nie usuwają toksyn z organizmu i absolutnie nie dostarczają składników, powodujących regenerację tkanek, organów
· zanieczyszczają organizm dodatkowymi toksycznymi związkami lub zabitymi komórkami, które organizmowi trudno jest się pozbyć.
Czy to nie interesujące?
Jak Wam się wydaje, komu opłaca się wzmacniać system immunologiczny, by skutecznie usuwał z naszego organizmu komórki rakowe? Co się stanie, gdy organizm zacznie się regenerować? Kto na tym straci, a kto zarobi?
Mówienie pacjentowi, że ma jeszcze tylko ileś tam tygodni czy miesięcy życia z całą pewnością powinno być karalne. Zdaniem niektórych psychologów, ponieważ w wielu wypadkach destruktywnie wpływa to na psychikę pacjenta, na jego stan emocjonalny. Powoduje to często wcześniejszy zgon przez zaprogramowanie podświadomości. Na szczęście znajdują się osoby, które podejmują walkę i żyją wbrew temu, co powiedział im lekarz ileś tam lat temu.
Teraz troszkę statystyk. W USA w 1990 roku ze zgonów spowodowanych rakiem płuc 90% dotyczyło palących mężczyzn i 80% palących kobiet. Ocenia się, że nowotwory spowodowane paleniem są odpowiedzialne za ok. 30% wszystkich zgonów na raka. Palacze z rakiem krtani lub języka muszą się niestety przed śmiercią solidnie nacierpieć i wszystko na to wskazuje, że rak niedługo uplasuje się na szczycie jako zabójca numer jeden wyprzedzając choroby serca (stąd też swój cykl rozpocząłem od omówienia tej strasznej choroby).
Naukowcy, badając statystyki zachorowań na nowotwory z ostatnich 30 lat obliczyli, że jak tak dalej pójdzie, to około 2030 roku ponad 90% z nas zachoruje na raka. Prawda, że są milusińscy?
Na nowotwory choruje trzy razy więcej mieszkańców wielkich miast, oraz terenów silnie uprzemysłowionych. W Polsce palmę pierwszeństwa wiedzie stolica. Dużo częściej chorują osoby pracujące w szkodliwych warunkach, wdychające opary lub unoszące się w powietrzu mikroskopijne cząsteczki, między innymi PCV, chemikaliów, leków, środków ochrony roślin, nawozów sztucznych, azbestu i in.
Kobiety, które piją ok. 100 gram alkoholu dziennie, zapadają na raka piersi prawie dwukrotnie częściej (zakwaszenie organizmu). To samo dotyczy kobiet, które nie mają czasu, aby codziennie przynajmniej przez 30 minut poćwiczyć lub żwawo pospacerować na świeżym powietrzu (brak stymulacji systemu limfatycznego – mięśni). Częściej chorują kobiety, które używają pigułek antykoncepcyjnych i terapii hormonalnych.
Oficjalnymi czynnikami powodującymi nowotwory są czynniki chemiczne, fizyczne i biologiczne (wirusy).
Wyśmienicie! Medycyna zna więc bezpośrednie przyczyny wynaturzania się naszych komórek. Sprawa byłaby jednak zbyt prosta i prawdopodobnie nie dałoby się na tym naukowo zarobić. Sprawę więc trzeba trochę skomplikować wymyślając teorię, że większość z tych toksyn (UWAGA!) musi być uczynniona do postaci tak zwanych prawdziwych carcinogenów, bo tylko PODOBNO wtedy są wstanie się łączyć z DNA normalnych komórek i doprowadzić je do mutacji.
Biedny Nobel! Gdyby wiedział jak można zmutować jego nagrodę, to wyszedł by z grobu i użył tego dynamitu, aby tę naukowo zmutowaną farmaceutyczną mafię rozpędzić na cztery wiatry. Jak do tej pory nikt nie jest w stanie wytłumaczyć kto lub też co „uczynnia” te toksyny. Może to Twój organizm zabawia się w ten sposób? Wygląda na to, że ten dym papierosowy musi się w jakiś sposób przerobić (uczynnić), żeby mógł się połączyć z DNA i przerobić się na rakotwórczy. Czy przypadkiem nie trąci to paranoją?
Okazuje się jednak że medycyna wie, iż raka powodują: azbest, melfalan, alkohol izopropylowy, nikiel, węglowodory aromatyczne, sadza, smoły, oleje mineralne, leki, gazy spalinowe, dymy z fabryk, estrogeny i inne hormony. Okazuje się również, że negatywny wpływ mają braki witamin: A, B, C oraz produkty wędzone, solone, kwaśne i tłuszcze (np. olej bawełniany do smażenia frytek w McDonaldzie). Co więcej, wiadomo, że żywność powoduje aż 30% nowotworów, czyli prawie tyle samo, co palenie. A czy Ty to wiesz? O paleniu dużo się mówi, pisze, edukuje wywiesza zakazy w publicznych miejscach, a o jedzeniu? Nie widać ostrzeżeń w sklepach, że margaryna najczęściej występująca pod nazwą masło roślinne i oleje roślinne są rakotwórcze. Do roboty naukowcy! Wywieszajcie takie tabliczki, nie bójcie się! Zamiast tego widać w telewizji taki schorowany (na oko widać) profesor Akademii Rolniczej i przekonuje Cię, że te chemiczne środki są bardzo dobre, bo oni (on i koledzy) ją zaaprobowali i mają polską normę. Szkoda tylko, że nie pochwalił się, kto sponsoruje ich badania, wycieczki służbowe, nagrody, sympozja itp. Mówi, że mleczko jest dobre, ale nie potrafi odpowiedzieć dlaczego przedwcześnie osiwiał i wyłysiał.
Czynniki fizyczne powodujące nowotwory to: słońce i inne promienie jonizujące, takie jak: lampy kwarcowe, prześwietlenia, mammografie oraz radiacja i substancje napromieniowane.
W USA dodatkowo odkryto, że rakotwórcze mogą być tłuszcze w pożywieniu (ostrożni są, nie piszą które, pewnie z hamburgerów), nadużywanie alkoholu, obżarstwo, nadwaga, pasożyty i picie kawy (też nie piszą dlaczego).
Wyraźnie widać, że od czasów Hipokratesa asortyment carcinogenów poważnie się nam powiększył. Na dokładkę, gdy podkarmiamy nasz organizm toksynami, to nasze niezłośliwe wynaturzone komórki tworzące mięśniaki, polipy itp. Mogą również się zezłośliwieć.
Medyczni naukowcy określili również dawki toksycznych substancji, na przykład ilości cząsteczek azbestu na metr sześcienny powietrza, które są dopuszczalne i nie powodują raka, oczywiście bez uwzględnienia wszystkich innych substancji rakotwórczych, na jakie dana osoba może być w danym momencie wystawiona oraz ilość substancji które sięjuż w jej organizmie zakumulowały.
Dziedziczność nowotworów można z całym spokojem wyrzucić na śmieci, bo nie da się jej naukowo udowodnić. Natomiast można od „mamusi” odziedziczyć wiele toksyn w czasie przebywania w łożysku i w czasie karmienia piersią. Odziedziczamy po rodzicach zatrute środowisko (przynajmniej na jakiś czas) i kuchnię (przyzwyczajenia kulinarne). Tego typu dziedziczenie możemy wyrazić liczbowo. Minimum 2 zachorowania na raka na 1000 mieszkańców w Polsce, 3 na 1000 w krajach wysokorozwiniętych takich jak USA, Anglia, oraz 1 na 1000 w trzecim świecie (jest różnica?). W Warszawie w ciągu ostatnich 100 lat liczba zachorowań wzrosła siedmiokrotnie, ale się ucywilizowaliśmy i próbujemy dogonić czołówkę peletonu.
Nie jesteśmy najgorsi, tylko ponad 100 tysięcy osób zapada w Polsce na raka. Za 100 lat da to liczbę 100 tys. x 100 lat = 10 milionów x 6 – co najmniej sześciokrotny wzrost w ciągu następnych 100 lat równa się 60 milionów. Za sto lat na pewno już nas nie będzie, jak tak dalej będą nas leczyć, bo przy kryzysie związków małżeńskich, ujemnym przyroście naturalnym, postępie bezpłodności, wzroście dewiacji seksualnych i narkomanii, niekontrolowanych wzroście populacji chorowitych i upośledzonych dzieci jest to nieuniknione. Ile Polska liczy sobie dziś mieszkańców? Chyba nie zaleje nas malejąca liczba Rosjan, ale azjatyckie tygrysy mogą dobrać się nam do tyłka.
Są dwie możliwości, albo zaczniesz coś z tym robić, albo medycyna się wkrótce udławi robiąc na Tobie pieniądze. Przy tak szybko wzrastającej liczbie chorych za kilka lat żadne państwo i żaden system nie będzie w stanie finansowo pokryć tego przekrętu.
Nieoficjalnie, toksyny dodatkowo, pośrednio lub bezpośrednio biorą się z: szybkiego jedzenia, upośledzonego trawienia i przyswajania, diety, samo-zatruwania się, zaparć, leków, żywności, zakwaszenia organizmu, braków minerałów (szczególnie wapnia). Szybkie jedzenie, upośledzone trawienie i wchłanianie pokarmów plus nieodpowiednia dieta (30% przyczyn raka) powodują niewłaściwą pracę następujących organów: jelit, trzustki, wątroby, nerek, układu limfatycznego oraz śledziony, a to z kolei powoduje akumulację dodatkowych toksyn i tak wpadniemy w błędne koło. Mamy tu do czynienia właśnie z typowym sprzężeniem zwrotnym, bo tylko to najlepiej obrazuje naszą sytuację coraz szybszego rozwoju komórek rakowych mimo dopływu tej samej ilości toksyn z zewnątrz.
Większość osób dowiadujących się, że ma raka, doznaje szoku. Jest to o tyle zrozumiałe, ponieważ kilku lub kilkunastoletni rozwój raka może przebiegać bezobjawowo i nic nie wskazuje na to, że jedzonko palce lizać, lub przyjemny dymek doprowadzi Cię w końcu do takiej diagnozy.
Można powiedzieć, że prawie 50% ludzi na ziemi wcześniej umrze na serce (zawał i inne choroby) i jakoś nikt się tym tak specjalnie nie przejmuje jak rakiem. Dlaczego słowo „rak”, a nie np. „serce” tak paraliżuje ludzi? Chyba prawdopodobnie dlatego, że z sercem nie ma tylu problemów, staje i po zawodach, przy raku niestety trzeba się namęczyć przed śmiercią.
Nie wiem, jak to się dzieje, że zdecydowana większość tych, którzy mieli raka, mięśniaki, tłuszczaki, włókniaki lub zadatki na te wątpliwe przyjemności było również zestresowanych, czuli się pokrzywdzeni, mieli pretensje i/lub żal do partnerów lub rodziny, nie widzieli sensu dalszego życia lub nosili w sobie nienawiść. Dlaczego nowotwory częściej dosięgają tego typu ludzi? Rak jest nazywany chorobą cywilizacyjną i trudno powiedzieć, skąd się to wzięło, ale jak widać ma sens. Istnieje teoria, że Twój umysł (podświadomość) włącza program autodestrukcji, kiedy dostaje od Ciebie wiadomość, że już nie chcesz dalej żyć i tak się męczyć. Czy i w jakim stopniu zaakceptujesz tę teorię pozostawiam Twojej woli. Niezwykle pouczająca jest historia człowieka, zatrzasnął się w chłodni i był przekonany, że zamarznie na śmierć. Swoje powolne zamarzanie uwiecznił nawet na piśmie. Jakież było zdziwienie tych, którzy go następnego dnia odnaleźli martwego, kiedy okazało się, że chłodnia nie pracowała i delikwent „zamarzł” na śmierć na swoje własne życzenie w plusowej temperaturze. Tak się zaprogramował?
Jedyny sensowny wniosek! Trzymaj się z dala od ludzi, którzy narzekają i mają lub stwarzają problemy, bo stopniowo zabiorą Ci energię życia i przeprogramują.
W oparciu o naukowe, statystyczne badania okazało się, że picie i jednocześnie palenie zwiększa ryzyko raka 25 razy. A więc szable w dłoń i faja w zęby panowie na zdrowie, oczywiście rakowi. Inne naukowe badania niezbicie dowiodły, że spożywanie dużych ilości tłuszczów zwierzęcych, olejów roślinnych i margaryny zwiększa ryzyko raka piersi, prostaty, okrężnicy, jajników. Mówią, że otyli chorują na raka dwukrotnie częściej. Zdecydowanie rzadziej natomiast chorują na raka ludzie, którzy mają w swojej diecie duże ilości różnego rodzaju błonnika. REWELACJA?
UWAGA! OFICJALNE TERAPIE to: operacje, w celu usunięcia chorobowo zmienionej tkanki. Czy usuwają przyczyny? NIE. Dają możliwość odnawiania się choroby, przerzutów? TAK.
Uboczne działania to toksyczne skutki anestezji, osłabienie organizmu, możliwość popełnienia błędów, zainfekowania gronkowcami, itp.
RADIOTERAPIA w celu zniszczenia komórek rakowych poprzez napromieniowanie. Usuwa przyczyny? NIE. Uboczne działania to zniszczenie komórek zdrowych i poparzenie sąsiadujących oraz niszczenie białych krwinek, czyli systemu odpornościowego (immunologicznego). Porównajmy to do pożaru w którym część strażaków dziurawi węże doprowadzające wodę zamiast zająć się gaszeniem. To pseudo-leczenie niszczy system, który jest organizmowi potrzebny do walki z chorobą i tym samym Twój organizm staje się podatny na infekcje.
CHEMIOTERAPIA, cel: zablokowanie rozmnażania się komórek rakowych. Usuwa przyczyny choroby? NIE. Możliwość odnowienia się choroby, przerzutów? TAK. Uboczne skutki takie jak przy radioterapii.
Wybór syntetycznego leku jest w jakimś stopniu loterią, której skutkami ubocznymi jest wypadanie włosów, wymioty, pleśniawki w ustach, biegunki, mdłości itp.
ANTYHORMONOWA terapia, cel: okiełznanie hormonów, które powodują problemy, ZAPOMNIJ. Uboczne działania: mdłości, bóle piersi i wiele jeszcze nieznanych.
Radioterapia, chemioterapia i terapia antyhormonowa zasługują jeszcze na parę słów. Należałoby się zastanowić, czy sama idea tego typu pseudo-terapii jest zdrowym pomysłem, czy zalęgła się w chorym umyśle i jest dalej bezmyślnie powielana w umysłach, zdawałoby się, zdrowo myślących naukowców i lekarzy. Otóż wielu ludzi postrzega te terapie jako poronione lub wręcz idiotyczne pomysły, bo jak można niszczyć system obronny organizmu wtedy, kiedy należałoby by go stymulować, aby lepiej pracował i sam zwalczał komórki rakowe? Zdarza się niezmiernie rzadko, że idioci coś wymyślają i zostają geniuszami. Przeważnie ludzie coś wymyślają, żeby poprawić standard życia albo zarobić pieniądze. Pozostaje faktem, że firmy farmaceutyczne zarabiają miliardy na pseudo-lekach przeciwrakowych, a lekarze je stosują, mimo, że tylko około 10% ludzi przeżywa takie kuracje (może wypadałoby zapytać tych co przeżyli, czy dodatkowo nie stosowali jakichś ziół). Radioterapia dodatkowo daje utrzymanie sporej części personelu medycznego i nie zapominajmy, że Skłodowska zmarła na raka, a ludzie robiący zdjęcia rentgenowskie chronią się za ołowianymi ekranami. Naczelną zasadą jest ziarnko do ziarnka i ....
Ciekawe o czym lekarze są tak przekonani stosując takie metody? Jeżeli chodzi o przekonania, to zapytajmy Niemców o Hitlera, a Rosjan o Stalina a są lekarze, którzy za nic w świecie nie poddaliby się takiej terapii.
Bezspornie wiadomo już, że terapie hormonalne powodują raka piersi i można je nazwać humoralnymi, ale w czarnym kolorze. W takim przypadku możemy mieć 100% pewność, że dalsze stosowanie tego typu terapii jest decyzją nie lekarzy, ale biznesmenów działających na usługach firm farmaceutycznych, które przez jakiś czas będą kasować po kilka miliardów za opakowania leku-zabójcy, a dane, ilu osobom pomagała a ilu szkodziła taka terapia, będą ścisłą tajemnicą firmy, natomiast dane dla opinii publicznej są fałszowane.
ZAPOBIEGANIE jest najlepszą terapią na raka. W jej skład możemy włączyć:
· okresowe kontrole stanu zdrowia z tęczówki oka, stóp i w przypadku stwierdzenia niewłaściwej pracy narządów, podjęcie skutecznych terapii oczyszczających i regenerujących dane organy
· oczyszczanie umysłu z negatywnych emocji, myśli, wspomnień i urazów oraz nienawiści
· regularne oczyszczanie organizmu (jelit, krwi, nerek, wątroby) odpowiednimi zestawami dodatków żywieniowych (ziół),
· regularne dożywianie organizmu dodatkami naturalnych minerałów i witamin oraz aminokwasów
· gimnastyka, bieganie
· odpowiednia dieta
· ćwiczenia oddechowe
· powolne jedzenie, dokładne przeżuwanie
· używanie wszystkich dostępnych środków (akcesoria) ochronnych w miejscu pracy
· zmiana pracy, jeżeli jest to konieczne (gdy przyjdzie rak to i tak nici z pracy i zarobków i życia)
· zmiana najbliższego otoczenia, jeżeli działa na nerwy i nie stwarza możliwości porozumienia.
Bycie zdrowym, to też praca! W dzisiejszych czasach, aby uchronić się od raka, chorób serca i wylewu, trzeba dużo wiedzieć i nad tym uczciwie pracować.
Leczenie w większości wypadków zależy od emocjonalnego nastawienia pacjenta, jego wiedzy, chęci kooperacji i zaufania. Leczenie powinno uwzględniać wszystkie elementy: zapobiegania, ponieważ zależy Ci na usuwaniu przyczyn, a nie skutków. Poniżej sugeruję następujące działania w dowolnej kolejności:
· zapoznanie się z dostępnymi wynikami badań
· sprawdzenie stanu zdrowia z tęczówki oka i stóp i przyczyn emocjonalnych
·wspólnie z pacjentem spróbować znaleźć przyczyny dietetyczne, środowiskowe, błędy żywieniowe, szczepienia, które mogły spowodować powstanie choroby itp.
· poinformowanie pacjenta o sugerowanych zmianach w jego myśleniu, żywieniu, postępowaniu oraz możliwych terapiach naturalnych, takich jak fitoterapia (zioła), bioenergoterapia, masaże stóp oraz uzupełnianiu niedoborów minerałów, witamin, aminokwasów i pierwiastków śladowych
· zaproponowanie pozytywnych afirmacji, narzędzi do zmiany wzorców myślowych.
GRAM PROFILAKTYKI LEPSZY STOKROĆ NIŻ KILOGRAM LECZENIA
---
Tomasz Mokrzycki;http://www.tinedaku.yoyo.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Etykiety: Choroby, Rak jelita grubego